Autor Wątek: Humor  (Przeczytany 953 razy)

Anioł Pana

  • Administrator
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 269
    • Zobacz profil
Humor
« dnia: Marzec 03, 2013, 17:58:09 »
Pływają dwie rybki w akwarium i nad czymś mocno dyskutują.Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają przeciwlegle katy swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, ze jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:

- No dobrze, przyjmijmy, ze nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium?!?


Wykaz pieśni, jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem:

90 km/h - To szczęśliwy dzień

100 km/h - Ofiaruję Tobie Panie dziś cale zycie me

110 km/h - Ojcze, Ty kochasz mnie

120 km/h - Liczę na Ciebie Ojcze

130 km/h - Panie, przebacz nam

140 km/h - Zbliżam się w pokorze

150 km/h - Być bliżej Ciebie chce

160 km/h - U drzwi Twoich stoję Panie

170 km/h - Pan Jezus juz się zbliża

180 km/h - Jezus jest tu

200 km/h - Witaj ach witaj


Do bram nieba puka nowa duszyczka. Święty Piotr pyta:

- Co dobrego uczyniłaś na ziemi?

- Raz dałam 10 zł nieszczęśliwej kobiecie, a kiedy indziej 5 zł głodnemu dziecku.

- I cóż my z nią zrobimy? - mówi święty Piotr do Archanioła .

- Oddajmy jej te 15 zł i niech idzie do diabła!


Pewna rodzina czytała co dzień Biblię, która od używania już się nieco zbrudziła. Przetłuszczone rogi czasem sklejały się. Pewnego dnia kolej przyszła na opis stworzenia pierwszych rodziców. Jednak podczas czytania kartki skleiły się i tekst połączył się z budową Arki Noego. Córka czytała więc: "Pan Bóg sprawił, że Adam pogrążył się w głębokim śnie, potem wyjął jedno z jego żeber i zbudował z niego niewiastę... powlókł ją smołą wewnątrz i zewnątrz. Miała 300 łokci długości, 50 szerokości, a na wysokość 30 łokci..."


Jerozolima, rok ok. 30. Na placu stoi grupka ludzi, trzymając w ręku kamienie, a pod murem nierządnica. Na środku stoi Jezus i mówi: "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień". Wszystkim ręce opadły. Nagle z tyłu nad głowami wyleciał do góry kamień i spadł obok nierządnicy. Jezus spojrzał uważnie:

- Ile razy mam powtarzać, żeby się mama nie mieszała?


Kana Galilejska, ranek po weselu. Ludzie leżą z błędnym wzrokiem na stołach i pod stołami. Jeden z biesiadników podnosi głowę i mówi:

- Eeej, poślijcie kogoś po wodę - tylko błagam, nie Jezusa!!!!


Pytanie: Kiedy Pan Jezus zgrzeszył?

Podpowiedź: gdy miał 12 lat.

Odpowiedź: Jest napisane: "I zwinąwszy księgi odszedł".


Pytanie: Jakiego zawodu był św. Józef?

Odpowiedź: Był kolejarzem, bo jest napisane: "I z kolei wrócił do Maryi".

Pytanie: Jak miał na nazwisko święty Józef?

Odpowiedź: Pośpiech, bo jest napisane: "Maria poszła z pośpiechem...".


Do parafii sprowadził się nowy proboszcz. Postanowił odwiedzić wszystkich mieszkańców swojej parafii.
W jednym domu, w którym było wiadomo, że ktoś jest obecny, nikt nie chciał mu otworzyć, pomimo natarczywego pukania do drzwi. Kapłan, zrezygnowany, odchodząc, napisał na kartce "Ap 3,20" i wetknął ją w drzwi. W niedzielę kartka wróciła do niego - wrzucona na tacę podczas składki - z adnotacją: "Rdz 3,10".


Małżeństwo, które często czytało wspólnie Pismo św., pewnego dnia pokłóciło się. Nastały "ciche dni". Rankiem żona budzi męża i podaje mu kartkę z napisem "Łk 7,14". Ten, nie namyślając się wcale, odpowiada jej tekstem "J 2,4".
Pastor nie mógł być na ślubie przyjaciół, wiec posłał im telegram, a że miał mało pieniędzy, napisał tylko 1J 4.18

Chcial w ten sposob uspokoic mlodych czy aby na pewno poradza sobie w malzenstwie.

Niestety podczas wysylania telegramu zginela gdzies jedynka i panstwo młodzi otrzymali J 4.18

(1J 4:18 W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.

J 4:18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą.)
« Ostatnia zmiana: Marzec 03, 2013, 21:26:47 wysłana przez Anioł Pana »

Anioł Pana

  • Administrator
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 269
    • Zobacz profil
Odp: Humor
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 03, 2013, 21:04:59 »
Ksiądz z kościelnym odprawiali drogę krzyżową. Pech chciał, że w jej trakcie na plebanię przyjechał biskup. Ksiądz polecił poprowadzić resztę drogi krzyżowej, ale nie pozwolił mu zakończyć, mówiąc, że posadzi księdza biskupa i zaraz przyjdzie. Biskup jednak nie chciał księdza puścić. Kiedy wreszcie po godzinie ksiądz zdołał się wyrwać, wpada do kościoła, widzi klęczących ludzi i słyszy zaśpiew kościelnego:

- Stacja trzydziesta szósta - św. Szymon żeni się ze św. Weroniką


Do papieża przyszła delegacja producentów z prośbą:

- Panie papież, damy 1 mln dolarów na kościół, ale prosimy, aby w modlitwie "Ojcze Nasz" po słowach "...chleba naszego powszedniego..." dodać: "i coca coli".

- Nie panowie - odparł papież - to jest niemożliwe.

Za tydzień delegacja znów puka do drzwi Watykanu, tym razem oferując 10 milionów. Papież znów jednak twierdzi, że to niemożliwe.

Delegacja jest jednak niezmordowana i znowu zjawia się po tygodniu, oferując 100 milionów. I tym razem spotyka też ich odmowa. Producenci wychodzą, kiwając głowami:

- Kurcze, to ile musiał dać ten piekarz?


Pewien parafianin tłumaczył księdzu:

- Wie ksiądz, ja to jestem wierzący, ale nie praktykujący.

Na to ksiądz:

- Ja jestem nudystą, ale też nie praktykuję.

- Przecież to bez sensu - zdziwił się parafianin.

- No właśnie - odparł ksiądz.


Na pustyni wyczerpany człowiek wdrapał się na wielką wydmę. Na dole oaza, więc już całkiem bez sił zsuwa się w dół. Nagle patrzy, a na dole siedzi lew i się oblizuje na jego widok.

- Panie Boże, wzbudź w tym lwie jakieś chrześcijańskie odruchy - woła wędrowiec!

Na to lew

- Pobłogosław ten posiłek....


Kawał opowiadany podobno przez protestantów o katolikach (protestanci mają inne pojęcie piekła i czasem wyśmiewają ujęcie katolickie):

Pewien człowiek zmarł i dostał się do nieba, lecz zwiedza całe zaświaty. Wchodzi do piekła, a tam kawiarniany nastrój, muzyczka, alkohol, przyciemnione światło. Dziwi się więc i pyta barmana:

- Przepraszam, a nie ma tutaj żadnych kotłów, smoły...?

Barman wziął go więc w kąt sali, otworzył małe drzwiczki, a tam rzeczywiście kilka dużych kadzi zajętych przez garstkę osób. Zdziwiony, pyta barmana:

- Ale czemu tu jest tak ładnie, a tam, te kilka osób, w tych beczkach...

- No cóż, musieliśmy zrobić takie małe pomieszczenie - odparł barman - wie Pan, katolicy nalegali....


-Czy Ewa zdradzała Adama?

- W zasadzie nie wiadomo, choć niektórzy naukowcy twierdzą, że człowiek pochodzi od małpy...
- Jakich zwierząt Mojżesz nie zabrał do Arki?

- Mojżesz nie zabrał do Arki żadnych zwierząt.


W rodzinie św. Józefa i Maryi urodziło się dziecko. Rodzina zatroskana, a Józef chodzi z kąta w kąt i zastanawia się:

- ...może dać mu na imię Mojżesz.... a może Izaak .... hmmm ....

Nagle do chatki wchodzą pasterze. Jeden potknął się boleśnie na progu i zawołał:

- O, Jezu!

W tym momencie Józef z Maryją:

- O to to... dobre, dobre!


W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:

- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorszą, a jaki zły przykład dla sąsiadów.

- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.


Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi:

- Ty kierowco do nieba, a ty, księże, do czyśćca.

- Ale czemu tak? - pyta ksiądz.

- Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania, to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus, to wszyscy się modlili.


Rabbi Izaak z Berdyczowa mawiał:

- Nie ma człowieka bez grzechu. Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy cadykiem a grzesznikiem. Cadyk, dopóki żyje, wie, że grzeszy. Grzesznik, dopóki grzeszy, wie, że żyje.


Powódź przyszła nagle. Zalała domy po same dachy. Ludzie odpływają zabierani przez pontony. Przy jednym domu siedzi człowiek - uznawany za bogobojnego.

- Wsiadaj Zenek!

- Zostaję - wierzę w Opatrzność boską.

Tymczasem woda się podnosi dalej, do połowy dachu. Opodal przepływa drugi ponton:

- Możemy Cię zabrać, Zenek!

- Eeee, co wy, wierzę w Opatrzność boską - zostaję!

Woda podniosła się już pod samą kalenicę, tak że Zenek trzyma już stopy w burej wodzie. Przepływa kolejny ponton.

- Ratuj się Zenek - zginiesz tutaj

- Zostaję - wiecie... Opatrzność boska...wierzę w nią.

Jednak woda podniosła się jeszcze bardziej, zalała dom, a Zenek się utopił i staje przed obliczem boskim.

- Panie Boże, czemuś mnie nie uratował, gdzie Twoja Opatrzność?

- Nie uratował?! Gdzie moja Opatrzność?! A kto trzy razy po Ciebie ponton wysyłał?!


Pan Bóg stworzył Adama. Adam cieszył się światem, jaki stworzył dla niego Bóg. Jednakże po pewnym czasie stwierdził, że bardzo się nudzi. Poskarżył się więc Panu Bogu, a Bóg na to:

- Adamie. Mogę stworzyć ci istotę, która będzie inteligentna, piękna, będzie spełniała twoje życzenia, dogadzała ci i będzie ci posłuszna, ale to kosztować cię będzie rękę i nogę.

Adam myśli i myśli, i w końcu mówi:

- A co dostanę za żebro?
« Ostatnia zmiana: Marzec 03, 2013, 21:24:16 wysłana przez Anioł Pana »

 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
wojnaklanow hobbit rlrpg rodzicezbrochowa abnormes